Strefa Komfortu – czy w ogóle istnieje?

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego czujesz się dobrze w pracy? Dlaczego jesteś pewny siebie i masz kontrolę nad wydarzeniami? Dlaczego szybko podejmujesz decyzję i czujesz się jak ryba w wodzie pośród pojawiających się tematów? A czy myślałeś kiedyś, że znajdujesz się w strefie komfortu? 

Strefa komfortu jest dość powszechnie używanym pojęciem w świecie biznesu ponieważ pozwala na zdefiniowanie swoistych ram, czy też granic w których zarządzanie staje się rutyną. Tak właśnie Strefa Komfortu to poczucie bezpieczeństwa i pełnej kontroli nad wszystkim tym, co nas otacza. Niezależnie od tego czy są to elementy pozytywne czy też negatywne. Obszar wytyczony w naszej głowie jest naszym królestwem i domem, w którym czujemy się po prostu dobrze. Te dwa elementy: poczucie bezpieczeństwa i kontrola są charakterystycznymi cechami strefy komfortu. Jeżeli doświadczamy obydwu wspomnianych elementów to na 100% znajdujemy się w strefie komfortu.

Po co jest nam potrzebna strefa komfortu?

Jeżeli ktoś twierdzi, że kocha pracować w chaosie i doskonale się odnajduje w nieustannym wirze wydarzeń, to conajmniej jest to dziwne, albo wręcz nieprawdziwe. Biznes z natury jest w pewnym stopniu nieprzewidywalny, aczkolwiek potrzebuje okresu stabilizacji po fazie dynamicznego wzrostu. Wyobraźmy sobie, że stawiamy tylko na rozwój, gdzie towarzyszą nam nieustanne inwestycje i zmiany. Czy w takim okresie możemy liczyć na czas żniw i zwrot z inwestycji…hmmm…może i tak ale nie w pełnym wymiarze. Potrzebujemy strefy komfortu, aby przejąć kontrolę i ustabilizować otaczającą nas rzeczywistość. 

Każda organizacja dąży do zbudowania strefy komfortu. Najprostszym przejawem jest standaryzacja procesów (nie ważne czy mówimy tutaj o procesach produkcyjnych czy też usługowych). Jeżeli znajdujemy się w strefie komfortu o wiele łatwiej jest nam dostrzec odchylenia od naszych założeń. Możemy poświęcić czas na kreowanie strategi kolejnego rozwoju.

Wyjście ze strefy komfortu – czy jest możliwe? 

Obszar naszej pełnej kontroli możemy porównać do statusu quo. Nie istnieje ona jednak po to aby dawać tylko bezpieczeństwo – to punkt wyjściowy do rozwoju.

Wielu ekspertów, badaczy, oraz osób zajmujących się tym zagadnieniem mówi o wyjściu ze strefy komfortu. Efektem czego stajemy w obliczu niepewności, strachu, lęku przed zmianą, jednym słowem mówiąc przed wielką niewiadomą. 

Osobiście preferuję stwierdzenie Rozciągania Strefy Komfortu, czy też jej ekspansji. Z mojej perspektywy sukcesywnie poszerzamy naszą obecną strefę komfortu poprzez zdobywanie nowych doświadczeń – rozwiązywanie problemów, szukanie nowych rozwiązań, tworzenie „błękitnych oceanów”. Krótko mówiąc, wszystko nowe co pojawia się na naszej drodze pozwala nam poszerzać obecną strefę komfortu. Rozciągamy ją w różnych kierunkach, poprzez zdobywanie nowych kompetencji, oraz doświadczenia. 

Jeżeli ktoś nigdy nie podejmował decyzji strategicznych w organizacji to jego strefa komfortu nie obejmuje takiego wachlarza odpowiedzialności. Z pewnością będzie to dla niego bardzo stresujące, niewygodne zadanie i odpowiedzialność. Natomiast po roku, dwóch, trzech latach z takim zakresem odpowiedzialności będzie to już rutyna – zadania, które są częścią strefy komfortu, zadania niegenerujące stresu. 

„Rozciąganie” strefy komfortu – step by step.

Aby mówić o rozciągnięciu, czy też poszerzeniu strefy komfortu, przede wszystkim musimy określić, gdzie są jej granice. KROK 1 – Określ Granice swojej strefy komfortu.  Ważnym elementem jest akceptacja własnych ograniczeń. Bądźmy szczerzy, lepiej budować na naszych mocnych stronach, niż rozwijać słabe elementy kompetencji. Bądźmy świadomi naszych ograniczeń – najważniejsze to być szczerym w stosunku do siebie i innych. Jeżeli ktoś mówi, że możemy latać to jest fakt ale np. Samolotem, na skrzydle czy też skacząc na spadochronie, ale nie jesteśmy ptakami i nie polecimy na skrzydłach.

Jeżeli znamy już nasz status quo, czas na zdefiniowanie w jakim kierunku chcemy poszerzyć nasze horyzonty strefy komfortu. KROK 2 – Zdefiniuj Cel do jakiego chcesz dążyć, np. Określ jakie nowe kompetencje chcesz osiągnąć w konkretnych ramach czasowych.

Po tym jak zdefiniowaliśmy już w jakim kierunku chcemy iść i co chcemy osiągnąć zacznijmy to robić, ale pamiętaj zachowaj zasadę małych kroków. Nic ci nie da jeżeli wykonasz wielki skok prost w przepaść. KROK 3 – Przeglądaj Postępy. Co udało mi się osiągnąć i czy z nowymi umiejętnościami czuję się pewniej i bezpieczniej. Warto pamiętać, że nie jesteśmy robotami i niejednokrotnie będziemy skazani na niepowodzenia i klęski. Może się okazać, że strefa komfortu ani drgnie i to nie powinno nas zrażać do kolejnych prób rozciągnięcia naszej strefy komfortu.

W momencie kiedy widzimy progres i coraz lepiej czujemy się w nowych sytuacjach, kiedy nowe kompetencje zaczynają przypominać rutynę, czas na podsumowanie. KORK 4  Podsumuj nowe granice strefy komfortu. Usiądźmy spokojnie i zróbmy „Self-feedback” co nam się udało, a czego nie będziemy w stanie osiągnąć. Zobaczmy jak wygląda nasza nowa strefa komfortu. Warto czasem poprosić osobę z zewnątrz o dodatkowy punkt widzenia – ale to opcjonalne rozwiązanie.

 

Strefa komfortu jest naszym prywatnym obszarem bezpieczeństwa i kontroli – warto go zatem poszerzać, aby mieć jeszcze większą kontrolę i większe poczucie bezpieczeństwa.